Maj jest czasem bodziszków,
choć można je spotkać też w czerwcu.
Korzeniasty 'Czakor" ładnie radzi sobie
choć można je spotkać też w czerwcu.
Korzeniasty 'Czakor" ładnie radzi sobie
w słońcu i w półcieniu...
choć im mniej słońca,
tym mniej intensywnie różowych kwiatuszków.
Jest wręcz samoobsługowy -
łatwo tworzy dywany,
nie ma szkodników
i nie wymarza.
Wytrzymuje nawet pod orzechami.
Lubi suche podłoże.
Mój mieszka pod krzakami bzu.
Miejsce nie jest łatwe, ale daje radę.
Żeby trzymać w ryzach Jego Ekspansywną Mość
odcinam łodygi z rozrośniętej kępy.
Bodziszek łąkowy jest od niego większy - wyrasta do 50 cm.
Kępy tworzą nastrój naturalistyczny.
Bardzo efektowne, niebieskofioletowe kwiaty mojej "Mrs. Kendall Clark"
mają wielkość nawet 5 cm.
Dobrze czuje się w półcieniu, na nieco wilgotnych,
przeciętnych glebach.
Akceptuje luźne, dość suche podłoże.
W ubogim, piaszczystym ogródku
przy bzach czuje się wprost znakomicie :)
z czasem drewnieją u podstawy.
Blaszki o głęboko powcinanych klapach jesienią przebarwiają się na złotopomarańczowo, czerwonawo. Ciemnozielone koroneczki są niemal tęczowe :)
Bodziszki łąkowe lubią być przycinane /inaczej się pokładają/.
Przycinam liście nisko - kilka centymetrów nad ziemią.
Szybko odtwarza ładne, zwarte kępy i ponownie kwitnie :)
Bodziszki się mnożą z sadzonek zielnych - zarówno przed jak i po kwitnieniu.
Szybko pokrywają suche, cieniste miejsca ogrodu,
także te wśród drzew. Ładnie wyglądają przed szpalerami krzewów.
Bodziszka łatwo spotkać na spacerze - z krótkich, mocnych kłaczy wyrasta w rowach i przy brzegach dróg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz