Na psy. Na ptaki. Na ludzi.
Gdy przechodzą chodnikiem obok naszego domu,
podbiega do nich i urąga im pełnym głosem.
Starannie selekcjonuje ofiary.
Pan w stroju malarza. (Być może dlatego, że z długą, siwą brodą)
Baba z psami.
Obce psy.
I ptaki z karmnika.
Na własnym terenie złapała bakcyla terytorialistki.
A może stara się przewodzić sforze -
znaczy: Rodzinie :)
'Na wolności poszczególne stada wilków
robią wszystko, aby unikać spotkań z innymi stadami wilków. Zapamiętałość z
jaką znaczą granice swojego terytorium i miejsca gdzie polują, służy upewnieniu
się, że każde stado będzie starało się pozostawać tylko w granicach swojego
terytorium. Przypadki, kiedy stada przekraczają tak wyznaczone granice i kiedy
dochodzi do konfrontacji, są bardzo rzadkie.[...]
Pamiętajmy, że dla współczesnego psa stado może się składać z niego samego i jego właściciela. Dla psa, który uważa się za przewodnika stada każde spotkanie z innym psem może oznaczać potencjalne niebezpieczeństwo. Dlatego jeśli dojdzie do konfrontacji, zrobi on wszystko, aby stanąć w obronie tych, za których czuje się odpowiedzialny.
Jego obawa przed obcym psem może być tym większa, im bardziej za swoje uważa jakieś terytorium.[...] Wtedy nie tylko broni on członków swego stada, ale także terytorium.'
[Zapomniany język psów. Jan Fennel]
Pamiętajmy, że dla współczesnego psa stado może się składać z niego samego i jego właściciela. Dla psa, który uważa się za przewodnika stada każde spotkanie z innym psem może oznaczać potencjalne niebezpieczeństwo. Dlatego jeśli dojdzie do konfrontacji, zrobi on wszystko, aby stanąć w obronie tych, za których czuje się odpowiedzialny.
Jego obawa przed obcym psem może być tym większa, im bardziej za swoje uważa jakieś terytorium.[...] Wtedy nie tylko broni on członków swego stada, ale także terytorium.'
[Zapomniany język psów. Jan Fennel]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz